Niezawisłość sędziowska jako konstytucyjna zasada wymiaru sprawiedliwości w Polsce Przemysław Ponczek Celem niniejszego opracowania jest wyjaśnienie genezy i rozumienia pojęcia niezawisłości sędziowskiej oraz próba odpowiedzi na pytanie o jej rolę i znaczenie w umacnianiu cywilnoprocesowej ochrony praw i wolności obywatelskich w
Einstein, Freud, Nietzche, Ghandi, Lewis – każda z tych postaci nie tylko miała własne, konkretne i przemyślane przekonania na temat sensu istnienia świata, obecności Boga czy roli człowieka, ale również poświęciła życie na zgłębianie oraz propagowanie swoich teorii i odniosła ogromny sukces w tej dziedzinie. Studia to zwykle czas ostatecznego oderwania się od domu rodzinnego i początek budowania życia na własnych fundamentach i według własnych schematów. Gdy rodzice nie stanowią już takiego autorytetu jak wtedy, gdy byliśmy dziećmi, a każdego dnia z różnych stron napływają nowe informacje, warto skonfrontować się z nimi i świadomie wybrać, w co chcemy wierzyć i jakimi wartościami pragniemy kierować się w życiu. Poniżej w kolejności alfabetycznej znajduje się krótka charakterystyka dziesięciu najpopularniejszych światopoglądów, odpowiadających na takie pytania jak: Czy Bóg istnieje? Jaki jest cel istnienia świata? Jaki sens ma życie człowieka? Agnostycyzm Zakłada, że możliwości ludzkiego poznania są ograniczone, a człowiek nigdy nie będzie w stanie posiąść obiektywnej, prawdziwej wiedzy na temat rzeczywistości. Z tego względu agnostycy uważają, że nie da się poznać istnienia Boga ani odpowiedzieć na pytania o sens i cel istnienia świata. Agnostyk dosłownie znaczy bez wiedzy (a – bez; gnōsis – wiedzy). Ateizm Pogląd zaprzeczający istnieniu jakiegokolwiek Boga, istot niefizycznych i sił nadprzyrodzonych. Pochodzi od słów a – bez, theos – Bóg. Choć ateiści zgadzają się w tym aspekcie, w pozostałych kwestiach dotyczących świata i człowieka mogą mieć różne poglądy, dlatego są wśród nich przedstawiciele humanizmu, relatywizmu czy naturalizmu. Deizm Deiści na podstawie racjonalnego porządku świata i praw fizycznych wnioskują, że istnieje jeden bezosobowy Bóg, który stworzył świat i rządzące w nim prawa, lecz nie sprawuje nad nim żadnej kontroli. Uważają też, że Boga nie da się poznać w żaden sposób. Podobnie jak ateiści, różnią się między sobą w poglądach na pozostałe kwestie filozoficzne i mogą być przedstawicielami także takich poglądów jak egzystencjalizm, humanizm czy relatywizm. Ponieważ deizm zwraca uwagę na racjonalne podejście do świata, był jednym z podstawowych nurtów epoki oświecenia. Egzystencjalizm Zakłada, że najważniejszym atrybutem człowieczeństwa jest wolność. Człowiek jako jedyna wolna istota ma wpływ na swoje życie i może samodzielnie decydować o tym, kim jest. Ponosi też całą odpowiedzialność za podejmowane wybory. Może również niezależnie ustalić cel swojego życia, którym często staje się korzystanie z wolności i doświadczanie świata. Ponieważ egzystencjaliści uznają, że życie obiektywnie nie ma sensu, często towarzyszy im poczucie pustki, beznadziei i osamotnienia. Humanizm Filozofia humanistyczna podkreśla szczególną wartość człowieka jako istoty najwyższej i miary wszystkich rzeczy. To człowiek jest w centrum świata. Humaniści koncentrują się na naturze człowieka, jego problemach, potrzebach, szczęściu i wszechstronnym rozwoju psychicznym i fizycznym. Humaniści odrzucający istnienie Boga nazywani są świeckimi humanistami. Panteizm W tym światopoglądzie Bóg jest równoznaczny z wszechświatem, a jego cząstki są obecne we wszystkich bytach materialnych i niematerialnych. Wszystko, co istnieje (włącznie z ludźmi) jest częścią jednego absolutu, a więc w pewnym stopniu wszystko to Bóg. Panteiści sądzą, że Bóg poza światem nie istnieje, ale jest jego siłą napędzającą. Wierzą w reinkarnację, czyli pośmiertne wcielanie się duszy w inny, nowy byt fizyczny. Nihilizm Nihiliści zaprzeczają wszystkiemu – istnieniu Boga, moralności, filozofii, wiedzy, wartości oraz możliwości poznania. Uważają, że świat niematerialny nie istnieje, a życie nie ma sensu, i celu zarówno obiektywnie jak i subiektywnie. Nihilizm często powstaje na gruncie rozczarowania nauką, historią czy filozofią. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa nihil – nic. Relatywizm Zakłada nieistnienie prawdy absolutnej. Prawdziwość wypowiadanych założeń można odnosić jedynie do systemu, w którym są one wypowiadane. Zatem prawda, a także moralność czy dobroć mają charakter względny, zależny od czynników zewnętrznych, takich jak: kultura, język, historia czy sytuacja społeczno-polityczna. W relatywizmie wszystkie religie są tak samo prawdziwe i tak samo ważne do wyrażania wiary w Boga. Naturalizm Zaprzecza istnieniu Boga, a za jedyne istniejące byty uważa energię i materię. Według tego kierunku filozoficznego wszystkie zachodzące w świecie zjawiska są zdeterminowane przez prawa natury. Wszechświat jest więc ślepym mechanizmem, a ludzie wysoko rozwiniętymi organizmami biologicznymi, których wartość bierze się z wyższości nad innymi stworzeniami. Teizm Teiści wierzą w jednego, osobowego lub bezosobowego Boga istniejącego ponad światem. Uznają, że Bóg zaprojektował świat, kontroluje go i czuwa nad jego losami. W tym poglądzie to właśnie Bóg nadaje znaczenie wszelkiemu stworzeniu, także człowiekowi, oraz jest miarą wszystkich wartości, takich jak: dobro, prawda czy moralność. Największe religie teistyczne to chrześcijaństwo, islam i judaizm. Jeśli masz pytania lub chcesz dowiedzieć się więcej na temat teizmu, zajrzyj: Jak można sprawdzić swój światopogląd? Swoją filozofię życiową można odkryć dzięki odpowiedziom na określone pytania. Ruch Akademicki Pod Prąd przeprowadza na uczelniach test światopoglądowy. Jest on przygotowany w formie diagramu wyboru. Przechodząc przez określoną ścieżkę odpowiedzi można odkryć swoje przekonania. Jest to ciekawy sposób na sprawdzenie zarówno swoich poglądów, jak również na poznanie samego siebie. Więcej info na stronie rapp: Magdalena Chrzanowiecka
Wiara w boga dodaje w życiu sił. Sprawia, że człowiek odnajduje sens istnienia. Religia określa zasady, według których powinniśmy żyć, aby osiągnąć życie wieczne. Wiara sprawia, że cenimy sobie wartości takie jak miłość, przyjaźń, dobro czy szacunek dla drugiego człowieka. Kwestie religii i wiary bądź niewiary to
fot. Adam Golec/Agencja Gazeta marzec 2021Nie lubię pytań o BogaZawsze podkreślam, że jak się weźmie poglądy wyrafinowanego teologa i przekonania prostego człowieka, który modli się pod przydrożnym krzyżem, to w porównaniu z rzeczywistością Bożą różnica między nimi jest takżeWe wstępie do książki Ważniejsze niż Wszechświat piszesz o Wielkich Pytaniach, które od czasu do czasu każdy z nas powinien sobie zadawać. Podając przykłady takich pytań, nie wymieniasz jednak pytania o Boga. Czy ono jest jeszcze Wielkim Pytaniem ludzkości?Przypominam sobie, że kiedy pisałem ów wstęp, pytanie o Boga, które samo się narzucało, celowo odsuwałem na bok, i w końcu ono w ogóle się nie pojawiło. Dlaczego nie lubię stawiać pytań o Boga? Dlatego że Bóg jest większy od wszelkich pytań. Każde pytanie dotyczące Boga redukuje Go do kategorii, do których pytanie to milcząco się odwołuje. Nie tylko nasze stwierdzenia o Bogu są na ogół antropomorficzne, ale również nasze pytania. Dlatego wolę „zasłaniać” Pana Boga innymi pytaniami. Gdy pytam o Sens Wszechświata, to jest prawie to samo. Wystarczy tylko Sens pisać przez duże „S”. Sens jest dla każdego z nas czymś doświadczalnym, a przynajmniej doświadczalnym w znaczeniu postulatywnym: że ten Sens powinien ten sposób można do współmyślenia zaprosić ludzi o bardzo różnych chyba także przyświeca mojemu nieprzywoływaniu Boga wprost. Chcę trafić również do tych, którzy gdy widzą słowo „Bóg”, przestają czytać. Ale to drugorzędny ta rozmowa, na którą się umówiliśmy, będzie dla Ciebie trudna. Ale kogo pytać o Boga, jak nie księdza?Ostatecznie nie unikam mówienia o Bogu, dość dużo na te tematy takim razie zapytam wprost: wiara w Boga to wiara w kogo właściwie? Czy Bóg, w którego wierzysz, jest osobą?No właśnie, już mamy pierwszy kłopot. Kategoria „osoby” to jest pojęcie filozoficzne. I mimo że jest ono doskonale przez filozofów opracowane, to jest bardzo antropomorficzne, ewidentnie kształtowane na podstawie tego, jak rozumiemy samych siebie. Dlaczego to pojęcie było potrzebne w refleksji o Bogu? W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, kiedy formowała się teologia, trzeba było jakoś zracjonalizować religię. „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Trzeba było jakoś wyjaśnić ówczesnym ludziom, czym jest Trójca Święta. Kościół był wówczas w stanie ekspansji intelektualnej i odwołano się do greckich pojęć „osoby” i „natury”, odpowiednio je modyfikując. To był jeden powód – racjonalizacja. A drugim była konieczność zapewnienia jedności doktrynalnej. Na początku chrześcijaństwa szerzyły się rozmaite herezje…… bo był problem Jezusa, czyli Boga, który się sobory głównie tym się zajmowały: trzeba było opracować doktrynę, która zapewni jedność. Kto by twierdził inaczej, anathema sit – „niech będzie wykluczony”.Przyznam się, że mnie pojęcie osoby nie za bardzo pomaga w wierze w Boga. Oczywiście przesiąkłem takim rozumieniem: jedna natura i trzy osoby, itd. Ono jest przecież obecne w naszych formułach modlitewnych. Mówimy: „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu…”. To jest ewidentnie teologiczna modlitwa.„A Ojcze nasz”?„Ojcze nasz” jest ciekawsze, bo tej modlitwy nauczył nas sam Jezus i tam mamy relację: Jezus, w imieniu nas i swoim, zwraca się do Boga „Ojcze”. Tam nie ma ani „osoby”, ani „natury”, ani nawet wprost Trójcy. Nie ma abstrakcyjnej filozofii – i to mi pomaga. To jest najpiękniejsza modlitwa, jaką znam, i zawiera wszystko, czego mi wiele bardzo pięknych interpretacji Trójcy, które mówią, że taki obraz Boga – jako relacji, jako wspólnoty – jest o wiele bardziej inspirujący od obrazu jednej osoby. I że lepiej chroni Boga przed rozmaitymi próbami zawłaszczenia Go, „unieruchomienia” w jednym pracowałem nad książką o relacjach między geometrią a refleksją o Bogu, musiałem przestudiować to, co na ten temat pisano w okresie Ojców Kościoła. Przekonałem się wówczas, że doktryna Trójcy Świętej powstawała stopniowo z refleksji teologicznej, wychodzącej od dość skromnych stwierdzeń biblijnych. Ta doktryna przeniknęła potem i liturgię, i prawodawstwo, i ascetykę chrześcijańską. Dzisiaj, gdy idziemy do kościoła na mszę czy kiedy sami się modlimy, wszystko to jest obecne w naszych „tkankach religijnych” i nie byłoby sensu, żeby to to historycznie. Ale gdybyś mógł mi odpowiedzieć tak jak ksiądz, do którego przychodzi się z wątpliwościami: co dogmat Trójcy Świętej mówi nam o Bogu? Po co taka karkołomna konstrukcja, nad którą łamały sobie głowę całe pokolenia nie tylko teologów, ale także wiernych?Żądasz ode mnie odpowiedzi na pytania, których ja nie chcę zadawać. A nie chcę, bo sądzę, że w tak postawionym pytaniu brak głębokiego poczucia tajemnicy. Tajemnica to jest coś, co nas przewyższa, ale też obejmuje – sami jesteśmy częścią tajemnicy. Wszystkie pytania o Boga obejmują też podkreślam, że najbardziej odpowiada mi teologia apofatyczna, bo naprawdę nie wiem, jak jest, a nawet kiedy mówię, że wiem, to na pewno jest całkowicie inaczej. Jeżeli stwierdzam, że Bóg jest sprawiedliwością, to na pewno ta Boża sprawiedliwość wygląda diametralnie inaczej niż nasza ludzka, chociażby z tego względu, że jest połączona z wszechwiedzą, a człowiek tej wszechwiedzy nie ma, więc nigdy nie może być sprawiedliwy do samo podchodzę do kwestii Trójcy. Prywatnie, w moich ascetycznych przeżyciach, Ona mi się przydaje, bo mówi o tym, że Pan Bóg nie jest samolubem, tylko miłością, i że ta miłość jest rodzajem wzajemności. Ale moja teologia to apofatyczność, poczucie zresztą swoistą „pretensję” do średniowiecznej teologii zachodniej, szczególnie różnych odmian scholastyki, że za wszelką cenę chciała wszystkie dogmaty wyjaśnić, zracjonalizować. W ten sposób „wyjaśniona” została tajemnica Trójcy: zostały opisane relacje między osobami, relacja do świata itd. Pod tym względem teologia wschodnia była ostrożniejsza. Przynajmniej w tym wczesnym okresie Ojcowie greccy byli bardziej apofatyczni i bardziej mówimy o Bogu i wierze, nieuchronnie wkraczamy na drogę, która prowadzi przez gąszcz metafor i analogii. Co zrobić, żeby się w tym gąszczu nie zagubić?Na to pytanie odpowiem Ci bardzo krótko: jeżeli ktoś nie zagubił się, stawiając te pytania, to znaczy, że nawet się do nich nie jaki obraz czy metafora najlepiej wyraża Twoje intuicje dotyczące Boga?Ani obraz, ani metafora, tylko raczej pojęcie: Bóg to nieskończoność. Pojęcie nieskończoności odpowiada mi z co najmniej dwóch względów. Po pierwsze, jest apofatyczne: mówi, że Pan Bóg nie jest skończonością, więc przeczy czemuś, co znamy. To jest zgodne z moją teologią. A po drugie, jest to pojęcie, które oswoiliśmy w matematyce. Georg Cantor, który był twórcą nowoczesnej teorii zbiorów, uważał, że istnieje cała hierarchia rozmaitych nieskończoności. Jest np. nieskończoność liczb naturalnych (1, 2, 3…) i nieskończoność liczb rzeczywistych (wszystkich liczb wymiernych i niewymiernych). Jednych i drugich jest nieskończenie wiele, ale rzeczywistych jest „nieskończenie wiele więcej” niż naturalnych. Cantor uważał, że istnieje nieskończoność „największej mocy”, o której matematyka nie mówi – i to jest właśnie Bóg. Być może upraszczam nieco jego myśl, ale staram się wytłumaczyć, dlaczego właśnie nieskończoność jest mi bliska jako określenie Twój własny obraz Boga zmieniał się w ciągu życia? Z tego, co mówisz, wynika, że problemy, którymi się zajmowałeś, miały wpływ na to, jakie określenia Boga odrzucałeś, a jakie obraz Boga się zmieniał. Nie tylko w moim życiu – on się zmieniał w historii teologii. Jednym z istotnych powodów zmian były nauki przyrodnicze: od czasów greckich do współczesnych pojęcie Wszechświata bardzo się poszerzyło. Dziś granice Wszechświata przesunęły się daleko poza wyobrażenia, które jeszcze niedawno były obowiązujące. Spekuluje się nawet o możliwości istnienia nieskończenie wielu wszechświatów. Wraz z poszerzaniem się pojęcia Wszechświata zmienia się pojęcie Boga: Bóg też się staje „coraz większy”. Kiedyś rządził światem naszego Układu Słonecznego i koniec, więcej nie było trzeba. A teraz być może ma „do obsłużenia” nie tylko nasz Wszechświat, ale także On przez to – mówiąc metaforycznie – oddala się od nas czy nie?Można powiedzieć, że się oddala. Ale także, w miarę jak poznajemy coraz głębiej prawa fizyki, to również Boga możemy dostrzegać bardziej „w głąb”.Zmiany obrazu Boga mogą przebiegać wedle różnych scenariuszy. U jednych, w miarę jak pojawiają się kolejne trudności, przyswojony w dzieciństwie obraz jest korygowany, a w końcu zostaje całkiem odrzucony. U innych on po prostu zanika, rozpływa się: człowiek nie odrzuca Boga, ale przestaje się Nim interesować. Myślę, że to jest bardzo częsty scenariusz, kto wie, czy nie najczęstszy. A może być i tak, że ten obraz dojrzewa, zwykle metodą „burz i naporów”, i staje się coraz bardziej prawdziwy. Chociaż z tą prawdziwością trzeba uważać, należy do tego podchodzić – jeszcze raz użyję tego słowa – apofatycznie. Zawsze podkreślam, że jak się weźmie poglądy wyrafinowanego teologa i przekonania prostego człowieka, który modli się pod przydrożnym krzyżem, to w porównaniu z rzeczywistością Bożą różnica między nimi jest znaczy?Wobec nieskończoności Boga przekonania zarówno jednego, jak i drugiego mają podobną mi przypomina sytuację, kiedy zostałem zaproszony do Radia Kraków z nieżyjącym już ks. Stanisławem Musiałem. Rozmowa dotyczyła wizji życia wiecznego. Starałem się grzecznie odpowiadać, a Staszek tak bezceremonialnie: „Ja już nie mam żadnych wyobrażeń! I nawet ich nie szukam!”.No właśnie, miał dobre może w tym kierunku zmierza dojrzewanie: Bóg nie znika, ale znikają poszczególne obrazy, którymi się Go tym że obrazy są potrzebne, nie da się z nich czy są lub były wśród nich takie, które sprawiały Ci kłopot?Właściwie wszystkie sprawiały mi kłopot, jednak nauczyłem się ten kłopot neutralizować, powtarzając sobie, że taka jest natura obrazów. Obraz musi sprawiać kłopot, właśnie dlatego że jest tylko obrazem, a nie oryginałem. A jednocześnie myślenia obrazami nie da się uniknąć. Jakąkolwiek abstrakcję byśmy wymyślili, ona też przecież będzie obrazem. Czasem wydaje mi się, że gdy Pan Bóg ma zły humor – a może mieć zły humor, bo jak popatrzy na Ziemię, różne rzeczy mogą Mu się nie podobać – to otwiera podręczniki dogmatyki i czyta…… i humor Mu się poprawia. Ale z tego, co mówisz, wynikałoby, że wiara w Boga to w zasadzie ciągłe odrzucanie informacja polega na odrzucaniu. Tak się wręcz definiuje pojęcie informacji: że to jest przejście od zbioru większych możliwości do zbioru mniejszych. Im więcej możliwości się odrzuci, tym informacja jest wizja panteistyczna – Boga, który niejako „rozpłynął się” w świecie – jest Ci bliska? W jakim stopniu jest ona ortodoksyjna?Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że panteizm to jest kolejny obraz. Sympatyczny – bo zastępuje Pana Boga czymś, co wprawdzie jest tajemnicze, ale co jakoś możemy eksplorować, krok po kroku przybliżamy się do zrozumienia tego i robimy to całkowicie własnymi siłami. Ale to jednak tylko obraz. Przyznam, że sam pokus panteistycznych nigdy nie miałem. Oczywiście Bóg jest dla mnie obecny w świecie, ale nie wyczerpuje się w świecie materialnym, który jest nam dostępny. Taki pogląd, nazywany panenteizmem, jest jak najbardziej ortodoksyjny. Ja sam nie wiem jednak, czy jestem panenteistą czy nie, bo – powtórzę – dla mnie to wszystko są tylko jaką rolę w kształtowaniu Twojego myślenia o Bogu odegrała literatura mistyczna? Czasem mówi się, że mistyka to rodzaj „gorącej apofatyki”: oprócz odrzucania kolejnych obrazów Boga jest tam jednocześnie jakaś energia miłosna, która ku Niemu przyznać, że gdy wiele lat temu sięgałem bezpośrednio do pism mistyków, to na ogół byłem zawiedziony. Czytałem w swoim czasie św. Teresę z Ávila, św. Jana od Krzyża, ale wydawało mi się to naiwne, nie spełniało moich oczekiwań. Być może powinienem wrócić do tych lektur, może dziś spojrzałbym na nie w tym momencie zrobić pewną ogólniejszą uwagę. Filozofię, w tym także filozofię Boga, należy odróżnić od poglądów religijnych i od przeżywania religii. Tak przynajmniej powinno się robić na poziomie metodologicznie rozwiniętej refleksji. Tyle że w życiu osobistym, a pytałeś mnie o moje osobiste poglądy, nie ma między jednym a drugim ostrej granicy. I jak pytasz o to, kim jest dla mnie Bóg, to – w najgłębszym znaczeniu tego „dla mnie” – jest to przede wszystkim Bóg Jezusa Chrystusa. Taki Bóg, o jakim On nauczał. Oczywiście Jezus także posługiwał się obrazami, mówił w przypowieściach, ale Jego obrazom ufam jako bardziej autentycznym – bo On po prostu wiedział, o czym mówi. Używał tych obrazów, patrząc niejako z drugiej strony: po to, by do człowieka trafić. A my używamy naszych obrazów po to, by ewentualnie coś z Boga ten „uchwyt” nigdy nie jest że nauka wpływa na wyobraźnię religijną przez formowanie obrazu świata. Ale jest też drugi proces, równie ważny: dzięki nauce my nie tylko coraz lepiej rozumiemy świat, ale też lepiej rozumiemy, co to jest racjonalność – bo nauka jest przykładem racjonalności. Kiedy dzięki niej wnikamy w pojęcie racjonalności, to ono też, w jakimś sensie, rośnie, dojrzewa, a wraz z nim dojrzewa pojęcie Boga. Trochę trywializując – w obrazie arystotelesowskim Bóg ma „w głowie” poszczególne natury, umieszcza je w materii i w ten sposób tworzy świat, a potem ten świat nadzoruje. To piękna racjonalność, jednak dla nas dziś już zbyt prymitywna. Jeśli się weźmie świat fizyki kwantowej, to tam racjonalność ukrywa się w drganiach próżni i falach prawdopodobieństwa. Podobno Chińczycy wykonali pierwsze nietrywialne obliczenia na komputerze kwantowym, co oznacza, że prawa kwantowe już zostały zaprzęgnięte w naszą służbę. I widzimy, że Bóg, który je stworzył, jest racjonalny, lecz w jakiś bardzo misterny sposób, inny od tego, do którego byliśmy przyzwyczajeni. I to musi wpłynąć na naszą wyobraźnię religijną – choć na razie ten wpływ jest niewielki. Nasze wyobrażenia, także funkcjonujące w duszpasterstwie, o Panu Bogu ciągle zakorzenione są w fizyce poarystotelesowskiej, w najlepszym razie powtarzać, że uczeni to osoby naturaliter (z natury) religijne. Jak to właściwie rozumieć? Jest taka słynna ankieta, którą przeprowadzono wśród naukowców najpierw w 1916, a potem w 1997 r. Pytano ich o wiarę w osobowego Boga i wyniki zarówno pierwszej, jak i drugiej pokazywały, że jest mniej więcej pół na pół: pół wierzy lub jest skłonnych uwierzyć, a pół że pytanie sformułowane w taki sposób jak w tej ankiecie niezbyt trafia w to, co jest naturaliter. Bardzo często samo pojęcie „Bóg” jest negatywnie obciążone – przez historię, wychowanie, edukację. Kiedy przed laty rozmawiałem z Richardem Dawkinsem, to odniosłem wrażenie, że dla niego „Bóg” jest pojęciem skompromitowanym. Natomiast gdyby ktoś zaproponował w to miejsce Racjonalność przez duże „R”, Dawkins byłby skłonny to zaakceptować. Moim zdaniem bardzo wielu uczonych, może nawet większość, jest z natury nastawiona na tajemnicę. Myślę szczególnie o przedstawicielach nauk ścisłych, bo inaczej jest już np. z biologami. Biolog swoje problemy może wyjaśnić przez redukcję zjawisk biologicznych do fizyki. Fizyk nie może tego zrobić, bo do czego zredukuje? Do matematyki? Dobrze, platoniści powiedzą, że do matematyki, ale co dalej? Dalej już się redukować nie da. Dlatego u matematyków i fizyków częściej wyczuwam fascynację tajemnicą wspomniałeś nazwisko Dawkinsa, to może zapytam Cię o cały ten ruch „nowego ateizmu”. Skąd się bierze jego popularność? Właściwie od oświecenia ateizm jest postawą oswojoną: Kościół go zwalczał, potem się przed nim bronił, ale ostatecznie społeczeństwa zaakceptowały fakt, że obok ludzi religijnych są też niereligijni, odrzucający wiarę w Boga itd. I nagle pojawia się taki ruch, za którym w znacznej mierze stoją uczeni, i zaczyna z dużym powodzeniem głosić idee, które były w obiegu od ze źródeł tego zjawiska jest to, że nauka w naszych czasach cieszy się coraz większym prestiżem. Mimo że średni poziom wykształcenia ludzi w porównaniu z tym, co nauka wie o rzeczywistości, raczej się obniża, niż wzrasta, to także dzięki mediom nauka ma spory autorytet. Inne autorytety – religijne, społeczne, polityczne – padają, a autorytet nauki rośnie. Efekt jest taki, że to, co uczeni mówią na tematy nienaukowe, także jest słuchane z światopoglądowe zawsze odgrywały ważną rolę. W życiu każdego młodego człowieka, który normalnie się rozwija i ma dostęp do edukacji na przyzwoitym poziomie, przychodzi okres poszukiwań. Jeśli dziś mówimy o kryzysie religijności, to dlatego, że ludzie przestali szukać odpowiedzi na swoje pytania w religii, lecz zwrócili się do uczonych. Przyczynił się do tego rozwój literatury popularnonaukowej. W XIX w. książek tego typu było stosunkowo niewiele, ale na początku XX w. lawina ruszyła. W książkach tych, oprócz informowania o konkretnych odkryciach i osiągnięciach nauki, często poruszano kwestie światopoglądowe właśnie. Uczeni w ściśle naukowych publikacjach nie mają szans, by to robić, a w książkach popularnonaukowych mogli być swobodni. Wszyscy wielcy fizycy – Einstein, Schrödinger, Heisenberg i inni – pisali na tematy światopoglądowe, i ta moda się utrzymała. Powstał cały nurt tego rodzaju popularnej w latach 70. narodził się ciekawy ruch, który swego czasu nazywano „gnozą z Princeton”. Tworzyli go głównie fizycy, którzy podczas spotkań towarzyskich dyskutowali o sprawach światopoglądowych, poruszając nie tyle problemy religijne, ile epistemologiczne czy kosmologiczne, w szerszym tego słowa znaczeniu. „Nowy ateizm”, jak sądzę, ma to samo źródło: poszukiwanie odpowiedzi na światopoglądowe pytania w interpretacjach naukowych o swoim spotkaniu z Dawkinsem. To była publiczna dyskusja, jak pamiętam. Czy z takich spotkań coś w ogóle wynika? Czy to nie jest trochę „bicie piany”: tu posadzimy księdza, tu ateistę, ludzie na pewno przyjdą posłuchać, bo będzie gorąco?Jeżeli to ma jakieś skutki, to chyba tylko niewidoczne: zostaje maleńki ślad w dyskutantach i tych, którzy się im przysłuchiwali. Jest oczywiste, że zaproszeni pozostaną raczej przy swoich stanowiskach. Kiedy byłem bardzo młodym księdzem, wydawało mi się, że gdy spotkam niewierzącego, będę go w stanie przekonać swoimi argumentami. Bardzo szybko mi to przeszło. Można mieć nie wiem jak mocne argumenty, ale kiedy ktoś słucha ich tylko jednym uchem, a drugim wypuszcza, to się do niego nie trafi. A tak, niestety, jest w większości o to, że ludzie są nieuważni, czy o to, że wiara jest łaską?O jedno i drugie. Zresztą podobnie jest, gdy się rozmawia na tematy polityczne: większość ludzi ma określone poglądy i nie zamierza ich zmieniać, choćbyś nie wiem jak im perswadował. A w codziennym życiu jest inaczej? Jak ktoś się uprze, że lepiej gotować ziemniaki na dużym ogniu, to możesz mu tłumaczyć, że lepiej na małym, a i tak go nie chodzi o skuteczność dyskusji – jakiejkolwiek, nie tylko na temat religii – dzielę ludzi na dwie kategorie: takich, z którymi można rozmawiać racjonalnie, i takich, do których trzeba podejść psychologicznie. Tych drugich jest o wiele więcej. Nie możesz wobec nich używać argumentów rozumowych, bo one się od nich odbijają. Jeżeli chcesz kogoś takiego przekonać, musisz wyczuć, jakie ma poglądy, i podejść go w taki sposób, żeby mu się to spodobało. To jest właśnie różnica między logiczną dyskusją a badania, które pokazują, że im więcej używasz dobrych argumentów, tym mniejsza szansa przekonania tym względem bardzo dobrą szkołą dyskusji była dyskusja scholastyczna, zanim nie uległa degeneracji. Obowiązywały tam żelazne reguły: jeśli chciałeś obalić argument przeciwnika, musiałeś najpierw ten argument powtórzyć, żeby się upewnić, czy dobrze go zrozumiałeś. Dopiero jeśli właściwie go powtórzyłeś, mogłeś sformułować odpowiedź. A dziś? Gdzie by tam ktoś powtarzał czyjś argument? Bardzo często, gdyby powtórzył, to już by się musiał Zachodu jest dziś światem, którego podłoże jest areligijne. Filozof Charles Taylor nazywa to zjawisko „epoką świecką”: kiedy pojawia się jakiś problem, nie odwołujemy się w pierwszej kolejności do religii, lecz staramy się mu zaradzić na podstawie wiedzy naukowej. Czy to, że tak jest, nie sprzyja nieuchronnie laicyzacji naszego myślenia i życia w ogóle?Niewątpliwie w miarę postępu nauki – a mam tu na myśli wszystko, co wydarzyło się w ostatnich kilku stuleciach – wiara stawała przed coraz trudniejszymi było wierzyć w Boga, który ingerował w zjawiska dobrze nam znane, np. powodował burze albo zsyłał deszcz. Dziś wierzyć jest trudniej, ale przez to wiara staje się błędnych przekonań, które wcześniej wiązano z wiarą, zostało odrzuconych. Pewnie i w naszych dzisiejszych przekonaniach, w naszych obrazach i metaforach jest dużo rzeczy nieprawdziwych, które kiedyś trzeba będzie odrzucić. Rozwój nauki, co często podkreślam, spełnia wobec religii funkcję oczyszczającą. Faktem jest jednak, że dziś rzetelna wiara wymaga o wiele więcej intelektualnego wysiłku. Lecz przecież o to właśnie chodzi, żeby ludzie nie wierzyli w byle co, tylko żeby wierzyli w to, co jest – czy może być – prawdziwe, lub bardziej zbliżone do prawdy, mimo że jest trudne do w okresie, w którym obraz świata znów się przeorganizowuje. Na szczęście jesteśmy, jako ludzkość, nieco lepiej przygotowani na rozmaite rewolucje niż nasi przodkowie. Może więc nie będzie to aż tak tak trochę prowokując: dlaczego nie dać sobie spokoju z ewangelizowaniem? Co byśmy stracili, gdyby wiara religijna zniknęła?Wracamy do początku rozmowy: jeśli przestaniemy pytać o Sens, nie będziemy już tymi samymi ludźmi. A co do ewangelizacji, to mamy wyraźny nakaz: „Idźcie i nauczajcie…”. Jezus chce, żeby prawda, którą przyniósł, się rozprzestrzeniała. To, że my jesteśmy nieskuteczni, to już jest nasza wina. Jeden z zarzutów, które stawiam naszemu kaznodziejstwu, zwłaszcza rekolekcyjnemu, jest taki, że nawracanie czy nawoływanie do nawrócenia polega głównie na stosowaniu pewnego rodzaju psychologicznego szantażu. I to jest wbrew ludzkiej godności. Trzeba pokazywać sam powiedziałeś, że ludzie niechętnie słuchają argumentów. Czy racjonalna religijność, którą zdajesz się postulować, jest w stanie wygrać z rozmaitymi irracjonalizmami, których atutem jest to, że rozgrzewają ludzi? Jakkolwiek byśmy się starali, namysł intelektualny angażuje mniejszość. Większość szuka czegoś zupełnie na to, co się dzieje wokół, nie sądzę, żeby racjonalna religia szybko zwyciężyła z irracjonalizmami. Ale potrzeba raczej argumentów niż retoryki. Trzeba starać się minimalizować szkody, które irracjonalizmy zjawisk związanych z rozwojem nauki i przemianami w myśleniu o człowieku jest jeszcze jeden punkt kryzysu religijnego: problem zła i cierpienia. Cierpienie jest dla wiary wielką próbą. Szczególnie takie cierpienie „bez miłosierdzia”, któremu nie sposób zaradzić, a które jednocześnie nie może się skończyć. Czy masz jakąś odpowiedź dla tych, którzy przychodzą do Ciebie z tym problemem?Mam, chociaż nie wiem, czy zawsze jest akceptowana przez tych, którzy ją słyszą. Moja odpowiedź jest prosta: to krzyż Chrystusa. A właściwie to nie odpowiedź, tylko gwarancja, że odpowiedź istnieje. Ideę tę zaczerpnąłem z bardzo pięknej książki Antoniego Gołubiewa Listy do przyjaciela. Kiedy pada w niej pytanie o cierpienie – a jest to czas powojenny, gdzie pamięć cierpień jest bardzo silna – Gołubiew pisze, że chrześcijaństwo ma na nie tylko jedną odpowiedź: prowadzi nas do stóp krzyża, gdzie pokazuje, iż Bóg wziął to cierpienie na siebie i w ten sposób zagwarantował, że ono ma sens, chociaż nie wyjawił nam jaki. Myślę, że to jedyne, co można powiedzieć. Wszystkie inne próby w rodzaju: „Mimo cierpienia ten świat jest najlepszym z możliwych” itd., to piękne filozofie, ale zupełnie na pytanie o istnienie zła jaką masz odpowiedź?O tym pisałem w książce Ważniejsze niż Wszechświat: należy odróżnić zło fizyczne od zła moralnego. Zło fizyczne jest, niestety, wbudowane w prawa przyrody. Góry wietrzeją, garnek z zupą stygnie, człowiek umiera – to jest ogólne prawo wzrostu entropii. Ono jest ceną za tworzenie się struktur. Gdyby nie wzrost entropii, struktury nie mogłyby się tworzyć, a tym samym nie mogłoby powstać życie ani człowiek, ani świadomość. To jest więc cena, którą trzeba zapłacić za możliwość rozwoju. Bóg mógł stworzyć świat bez tego zła, ale wtedy byłby to świat bez możliwości na świecie nie pojawiła się istota świadoma, która mogła wybierać, istniało tylko zło fizyczne, lecz świat był moralnie obojętny. Natomiast z chwilą gdy człowiek czy jakaś inna istota świadoma wybrała zło, pojawiło się zło moralne. Zło moralne bazuje na złu fizycznym: człowiek i tak umiera – to jest zło fizyczne, ale inny człowiek, wbijając nóż w serce, może tę śmierć przyspieszyć – i to jest zło moralne. W książce Ważniejsze niż Wszechświat przedstawiam swoją kosmoteologiczną hipotezę, że świat, w którym żyjemy, z tym zestawem praw przyrody, który znamy, nie jest całą rzeczywistością. Jest zanurzony w jakiejś innej fizyce, w której nie obowiązuje zasada entropii. I przejście do wieczności będzie przejściem właśnie do tego innego świata. To jest, podkreślam, moja hipoteza i z góry zakładam, że nie jest prawdziwa, bo pewnie zbyt prymitywna w stosunku do tego, jak to jest w w kontekście problematyki zła i cierpienia rozumieć – i obronić – sformułowanie, że Bóg jest miłością?Moja odpowiedź jest taka sama jak poprzednio: krzyż Chrystusa. I nic więcej na ten temat nie potrafię powiedzieć. To jest taka sama tajemnica jak tajemnica Trójcy Świętej. Albo wręcz – ta sama przed laty w miesięczniku „Znak” zrobiliśmy ankietę: „Być księdzem dzisiaj”. Pozwól, że zapytam Cię w ten sam sposób: co znaczy dla Ciebie być księdzem dzisiaj?Zarówno dziś, jak i we wszystkich innych czasach księdzem trzeba przede wszystkim BYĆ . I to zapytam jeszcze o coś innego: w jakim stopniu Ty – jako ksiądz – czujesz się odpowiedzialny za instytucję Kościoła?Przede wszystkim czuję ogromny wstyd wobec zła, które dzieje się w Kościele. Po prostu wstyd. Czasem jest on tak silny, że nawet wstydziłbym się wyjść w sutannie na konkretnie się wstydzisz?Nie wstydzę się sutanny jako stroju kapłańskiego, tylko wstydzę się tego, z czym się ona ludziom kojarzy. Piszę o tym zresztą w artykule, który ma towarzyszyć tej rozmowie. A drugi element wspomnianej odpowiedzialności to osobista mobilizacja. Żeby sprostać temu, czego ludzie – wstyd i Józef Tischner, którego znałeś, napisał pod koniec życia: „Mam takie przekonanie, iż chrześcijaństwo – Ewangelię – mamy nie tyle za sobą, ile przed sobą”. Miał rację? Też uważasz, że chrześcijaństwo i Kościół mają jeszcze przed sobą przyszłość?Tę uwagę Józka można rozmaicie rozumieć. Na przykład tak, że mamy przed sobą niedościgły ideał chrześcijaństwa. I on zawsze będzie przed nami, nigdy nie osiągniemy go w pełni. To jedna możliwa interpretacja. A druga, prawdopodobnie taka, jaką Józek zamierzył, jest następująca: mamy jeszcze dużo do zrobienia. I może przyjdzie taki czas, że będziemy robić więcej niż dotychczas. Więcej i zgodniej z duchem każdym razie chrześcijaństwo na pewno ma przyszłość przed sobą, jeżeli w przyszłość włączyć HellerUrodził się 12 marca 1936 r. w Tarnowie w małżeństwie Zofii i Kazimierza Hellerów. Jego ojciec był inżynierem zakładów w Mościcach, pochodził z rodziny o korzeniach polsko-austriackich. Swojemu jedynemu synowi wybrał imię archanioła Michała, aby „walczył ze złem”. Po wybuchu wojny Hellerowie uciekli do Lwowa, skąd zostali wywiezieni na Syberię. Po powrocie do Polski w 1946 r. Michał ukończył liceum i zdał maturę. Po studiach w seminarium w Tarnowie i otrzymaniu święceń zdobył magisterium z teologii na KUL-u, a następnie z filozofii przyrody (studiów z elementami fizyki i matematyki). W 1966 r. obronił doktorat, a w 1969 r. uzyskał habilitację z filozofii na podstawie rozprawy Zasada Macha w kosmologii relatywistycznej. Od lat 70. związany był z krakowskim Papieskim Wydziałem Teologicznym (późniejszym PAT-em i UP JPII), współpracował z grupą krakowskich fizyków, a teksty teologiczne i popularnonaukowe publikował w „Tygodniku Powszechnym” i „Znaku”. Zaprzyjaźnił się też wówczas i prowadził wspólne projekty naukowe z Józefem Życińskim. Ks. Heller podejmuje w swoich pracach zarówno szczegółowe zagadnienia kosmologiczne, jak i kwestie filozofii w nauce, historii nauki oraz relacji nauki i religii. W 2008 r. otrzymał Nagrodę Templetona – całą kwotę 1,6 mln dolarów przeznaczył na stworzenie ośrodka badań interdyscyplinarnych Centrum Kopernika. Jest kawalerem Orderu Orła Białego, doktorem honoris causa dziewięciu uczelni. Jego książki przełożono na sześć z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.
katecheza temat: Wyznaję wiarę w pana Boga.nacobezu: Wyjaśniamy co to jest credo mszalne (wyznanie wiary) co to jest wiara. w kogo, w co Wy wierzycie ?co wiecie o Panu Jezusie?PAN JEZUS. podręcznik strona 140. Za kogo ludzie uważają Jezusa? ( wedłlug Biblii i credo)proszę napisać wg Credo Wierzę w ..
Nie chciałbym urazić pani uczuć religijnych – powiedział pisarz K., nachyliwszy się ku Pani E. – ale... 1. Czym są uczucia religijne? 2. Obraza uczuć religijnych osoby niewierzącej 3. Obraza uczuć religijnych osoby wierzącej 4. Jak można obrazić uczucia religijne? 5. Obraza uczuć religijnych vs nauka i sztuka 6. Obraza uczuć religijnych - tylko publicznie 7. Obraza uczuć religijnych w zamkniętej grupie 8. Obraza uczuć religijnych a wolność słowa 9. Kto może obrazić uczucia religijne? To niemożliwe! – przerwała mu Pani E. i utkwiła spojrzenie w Antonim, który siedział bez ruchu, z opuszczonymi oczyma. – Moja wiara jest mocna, Bóg to wie! Moja wiara jest mocna, więc nie sposób ani jej, ani mnie urazić, gdy zaś mowa o uczuciach religijnych, to pozostawmy je osobom hormonalnie zakłopotanym. Uczucia są sferą doznań niestałych, często mrocznych i przewrotnych!Michał Komar - WtajemniczeniaW polskim ustawodawstwie funkcjonuje pojęcie obrazy uczuć religijnych. Przez wzgląd na swój charakter, jak również problemy interpretacyjne polskiego sądownictwa stanowi ono temat emocjonujących dyskusji. Jak można dokonać kwalifikacji, czy w danej wypowiedzi lub konkretnym działaniu doszło do obrazy uczuć religijnych?Odpowiedzi będzie wiele, ponieważ nawet sędzia posiada własne poglądy i wrażliwość - wszak jest tylko człowiekiem. Temat jest o tyle ciekawy, że chociaż państwo jest neutralne światopoglądowo, to jego przedstawiciele już niekoniecznie. Zdarza się przecież, że sędzia badający konkretną sprawę jest wyznania, które zostało obrażone. Może być i tak, że wyrok wygłasza człowiek, który przejawia niechęć do danego środowiska religijnego. Wszystko to ma wpływ na efekt końcowy, a dokładniej - na wyrok skazujący lub są uczucia religijne?Przedmiot czci obejmuje wszystko, do czego odnosi się cześć religijna w ramach danego wyznania, czemu cześć i kult są w ramach danej religii oddawane, a więc także do samego Boga oraz postaci stanowiących „podmioty” ZollZdaniem Sądu Najwyższego Rzeczpospolitej Polskiej uczuciami religijnymi nazywamy stany psychiczne, których istotę stanowi wewnętrzne ustosunkowanie się do przeszłych, teraźniejszych i przyszłych zdarzeń. Chodzi oczywiście o te zdarzenia, które w jakiś sposób bezpośrednio i pośrednio wiążą się z religią, lub formą jej jest to pojęcie dość szerokie. Samo określenie "ustosunkowania się" może przecież znaczyć zarówno zainteresowanie, jak też obojętność, a nawet wrogość. Problematyczne jest również określenie uczuć religijnych jedynie jako "zdarzenia". Może to powodować sytuacje, w których ochrona kultu będzie dotyczyła jedynie pewnych działań. W każdej religii istniej jednak nie tylko zdarzenia, ale również ich sprawcy - wyznawcy, prorocy, bóstwa, itp. Oczywiście, stosując logikę prawniczą, należy kierować się w stronę rozszerzającą i zaliczyć wspomniane postać do grona podmiotów podlegających to nauki o naturze umysłuCelem praktyki buddyjskiej jest osiągnięcie całkowitego urzeczywistnienia potencjału umysłu i doświadczenie trwałego szczęścia – może je urzeczywistnić, dlatego buddyzm nazywany jest religią doświadczenia. W buddyzmie istnieje wiele tradycji, szkół i stylów praktyki.(źródło - który wierzy w konkretne zdarzenie religijne z natury obdarza szacunkiem i wiarą osoby w nim uczestniczące. Dzieje się tak, ponieważ samo zdarzenie nie mogłoby zaistnieć bez konkretnego bohatera. W wielu religiach powstanie życia kojarzy się z działaniem istoty wyższej. Przykładowo: w religiach monoteistycznych już samo negowanie Boga jako podmiotu biorącego udział przy zdarzeniu stworzenia świata jako przedmiotu jest więc wierzący w konkretną formę powstania, celu i sensu życia może poczuć się urażony sytuacją, w której ktoś inny kierując się celem typowo prześmiewczym i obraźliwym dokonuje charakterystyki bóstwa, które w jego oczach jest największą świętością. Analizując powyższe, należy stwierdzić, że w celu uniknięcia problemów związanych z obrażaniem uczuć religijnych Sąd Najwyższy powinien ponownie pochylić się nad tym uczuć religijnych osoby niewierzącejKto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 196 - ustawa Kodeks karnyPodczas analizy powyższego przepisu wiele osób zastanawia się, czy nie nosi on znamion dyskryminujących osoby niewierzące. Człowiek posiadający poglądy ateistyczne również ma bowiem możliwość doznawania uczuć (zarówno pozytywnych, jak i negatywnych) związanych z celem, sensem i historią powstania wszechświata, jak również samej istoty ludzkiej. Z drugiej jednak strony cechy światopoglądowe niezwiązane z religią są chronione przez wiele innych przepisów zawartych w polskim - brak wiary w istnienie jednego bądź wielu przeczący istnieniu sił nadprzyrodzonych i odrzucający wiarę w on także uznawać religię za nienaukową i sprzeczną z nauką, sprzeczną z rozumem lub niepotrzebną.(źródło - podkreśla, że prawo chroni dobra osobiste. Człowiek atakowany ze względu na swój światopogląd ma prawo szukać pomocy z zapewnieniem, że ją otrzyma. A. Wolter określił, że dobrem osobistym są prawa służące do ochrony dóbr osobistych, niemajątkowe, tak silnie związane z podmiotem, któremu przysługują, że razem z nim powstają i wygasają, oraz nie mogą przechodzić na inne osoby, są one prawami bezwzględnymi, których przedmiotem są dobra niematerialne i których ochrona jest wszechstronna, bo obejmująca zarówno realizację roszczeń niemajątkowych, majątkowych, jak i pośrednich. Z tego powodu, człowiek posiadający swój światopogląd ma prawo go chronić, a państwo ma mu to prawo osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych 23 - ustawa Kodeks cywilnyW razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. (...)art. 448 - ustawa Kodeks cywilnyObraza uczuć religijnych osoby wierzącejW przypadku uczuć religijnych związanych stricte z istotą wyższą dochodzi jednak kolejny aspekt. Osoba wierząca podporządkowuje całe swoje życie, jego styl, charakter i zachowanie w sposób, który odpowiada preferowanemu przez nią wyznaniu. Należy zauważyć, że osoba wierząca dąży swoim zachowaniem do samorealizacji i osiągnięcia religijnej pełni (np. poprzez życie wieczne w Niebie, osiągnięcie Nirvany). W momencie, gdy dochodzi do psychicznego lub nawet fizycznego ataku z powodu wiary, uderza się nie tylko w uczucie, ale także w celowość istnienia i funkcjonowania konkretnej 196 kodeksu karnego powstał celem ochrony wolności przekonań związanych ze sprawami wiary. Stanowi on wyraz tolerancji światopoglądowej państwa, które chce zachować neutralność w sprawach uznaje istnienie jednego Boga w 3 Osobach, czyli w Trójcy Świętej (Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty).Bóg w osobie Syna Bożego wcielił się w indywidualną naturę ludzką oraz dokonał dzieła zbawienia odwołuje się do objawienia otrzymanego od Boga w Jezusie Chrystusie, które przekazuje tradycja chrześcijańska, zwłaszcza Nowy Testament.(źródło - encyklopedia PWN)Jak można obrazić uczucia religijne?Obraza uczuć religijnych polega na publicznym znieważeniu przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Sprawca musi działać w sposób zmierzający do wywołania u pokrzywdzonego odczucia obrazy jego uczuć związanych z religią. Poczucie to musi być ściśle związane z treścią lub przedmiotem danego wyznania objętego szczególnym znaczeniem (przedmiot kultu obdarzony najwyższym szacunkiem). W przypadku zniewagi na tle światopoglądowym niezwiązanym z religią pokrzywdzony może domagać się ukarania sprawcy na podstawie innego artykułu kodeksu – religia monoteistyczna, druga na świecie pod względem liczby wyznawców po księgą islamu jest Koran, a zawarte w nim objawienie ma stanowić ostateczne i niezmienne przesłanie Allaha do religii jest Mahomet, który ogłosił się w Mekce wysłannikiem Boga i jego Prorokiem.(źródło - uczuć religijnych vs nauka i sztukaZdaniem Sądu Najwyższego samo zastosowanie formy artystycznej nie powoduje wyłączenia odpowiedzialności karnej. W przypadku dążenia do osiągnięcia celu naukowego mającego znieważający charakter jest tak samo. Nawet powołując się na powyższe działania, można dopuścić się przestępstwa obrazy uczuć religijnych. To samo dotyczy publicznej zniewagi przedmiotu czci uczuć religijnych - tylko publicznieW tym samym postanowieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że znieważenie przedmiotu czci religijnej uznaje się za obrazę uczuć religijnych jedynie w przypadku jego publicznego uzewnętrznienia. Sąd Najwyższy podkreślił, że publiczny charakter przestępstwa obrazy uczuć religijnych sprowadza się do tego, że znieważenie przedmiotu czci religijnej może zostać dostrzeżone przez większą lub bliżej nieokreśloną liczbę publiczności nie jest spełnione, jeśli zachowanie polegające na znieważeniu zostało zarejestrowane i przekazane następnie za pośrednictwem prasy drukowanej bądź przekazu, internetowego szerszej grupie osób. SN wskazał również, że wspomniana wyżej osoba, publikująca zarejestrowane nagranie, może spełniać znamiona przestępstwa zawartego w artykule 196 kodeksu ma w życiu jeden główny cel. Jego dążeniem jest osiągnięcie możliwie największego szczęścia możliwe jest na trzy sposoby. Dbanie o przyjemności i zaspokajanie zmysłów. Czynienie dobra, czyli gromadzenie do zdobywania tego, co pożyteczne, jak bogactwo czy jest dla Hindusa sprawą indywidualną, a wspólnych zgromadzeń nie praktykuje może samodzielnie czcić swoich bogów, poprzez modlitwę, śpiewy czy recytację świętych formuł(źródło - uczuć religijnych w zamkniętej grupieZdaniem najwyższej instancji nie spełnia również znamion przestępstwa obrazy uczuć religijnych zachowanie adresowane do osoby lub większej grupy, jeżeli zainteresowani wyrażają zgodę na kontakt z tymi treściami. Nie ma w tym wypadku znaczenia, czy dana osoba może poczuć się urażona. Miała ona bowiem możliwość zapoznania się z historią artysty, naukowca czy też innej osoby, której poglądy są powszechnie znane. Przykładem może być koncert artysty w zamkniętym uczuć religijnych a wolność słowaPrzez wzgląd na zbliżenie tematyczne pojawiają się trudności w rozdzieleniu zachowań, które obrażają uczucia religijne od tych dających prawo do wolności słowa. Warto podkreślić, że krytyka sama w sobie nie stanowi obrazy uczuć ma prawo do swobodnej wypowiedzi na temat danego wyznania i ich przedstawicieli. Dotyczy to również negatywnej opinii w stosunku do podmiotu i przedmiotu kultu religijnego. Ważne jest, by forma i treść zachowania nie zawierała w sobie elementów o charakterze poniżającym, lekceważącym czy obelżywym. O obrazie uczuć religijnych można mówić, gdy dojdzie do spełnienia zarówno przesłanki subiektywnej, jak i obiektywnej związanej z uczuciami osoby jest jedną z najstarszych i zarazem ciągle żywych religii się na monoteizmie etycznym, czyli wierze w jednego, jedynego Boga, Stwórcę i Pana On od ludzi moralnego wyznaje wiarę w posłannictwo Żydów z racji przymierza, które Bóg zawarł z nimi, jako narodem przez Siebie wybranym.(źródło - może obrazić uczucia religijne?Obraza uczuć religijnych jest przestępstwem powszechnym. Znaczy to tyle, że każdy może dopuścić się tego przestępstwa. Każdy może też poczuć się obrażony. Przestępstwo to może być popełnione zarówno umyślnie, jak i w zamiarze ewentualnym. Prawo polskie dopuszcza również możliwość zbiegu kumulatywnego obrazy uczuć religijnych z dwoma innymi przestępstwami wskazanymi w kodeksie ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 194 - ustawa Kodeks karnyKto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 (...) Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom 195 - ustawa Kodeks karny
Pobierz: BKP: Jaki jest pogląd Boga na szczepienia mRNA? (4.02.2021) Bizantyjski Katolicki Patriarchat (BKP) ‒ to wspólnota mnichów, księży i biskupów, mieszkających w klasztorach. Na czele BKP stoi patriarcha Eliasz z dwoma biskupami-sekretarzami: + Tymoteuszem i + Metodiuszem.
Odpowiedzi Nazwa oświecenie pochodzi od światła jako metafory Anglii nazywano epokę oświecenia nazywano wiekiem Francji stosowano nazwę wiek słów „Myślę, więc jestem” jest barokowy myśliciel wartościami w epoce oświecenia była wiedza i przypada na XVIII koniec oświecenia w Polsce uważa się rok 1822, kiedy Adam Mickiewicz wydał pierwszy tom swoich Polski miały miejsce w latach: 1772, 1793, 3 Maja uchwalona została w 1791 którego rolą był m. in. opracowanie konstytucji, nazywamy Sejmem Wielkim lub Polsce za czasów oświecenia panował Stanisław August Rosji panowała caryca Katarzyna racjonalistów źródłem poznania jest filozoficzny uznający, że wiedza pochodzi z doświadczenia, to oświeceniowi to między innymi Immanuel Kant, Wolter i Jean Jaques Rousseau. Pogląd odrzucający wiarę w Boga i wartości duchowe nazywamy nazwisko polskiego pisarza reprezentującego nurt w literaturze:klasycyzm – Ignacy Krasickisentymentalizm – Franciszek Dionizy Kniaźninrokoko – Franciszek KarpińskiUzupełnij notatkę o obiadach czwartkowe były to spotkania indywidualistów i artystów organizowane przez króla Stanisława Augusta miały miejsce w latach ok. w nich udział między innymi Ignacy Krasicki i Adam Naruszewicz, Kajetan Węgierski, Hugo Kołłątaj i znak tego, że król uważa spotkanie za zakończone, podawano suszone prezentowane podczas obiadów czwartkowych publikowane były później w czasopiśmie „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne”.Napisz, o jakie osiągnięcia oświecenia w Polsce chodzi:Najstarszy teatr w Polsce, założony w 1765 roku – Teatr Narodowy w WarszawieNowoczesna szkoła, założona w Warszawie przez Stanisława Konarskiego – Collegium NobiliumBiblioteka, której zbiory były jednymi z największych w Europie, założona przez dwóch braci – Biblioteka ZałuskichPierwsza polska gazeta wydawana na wzór angielskiego pisma „The Spectator” – „Monitor”Z pisania bajek, satyr i poematów heroikomicznych zasłynął Ignacy Krasicki. Potrzebujesz szybkiej powtórki z oświecenia? Obejrzyj poniższy film. Strony: 1 2
[Co Powinienem Zrobić, Gdy Mój Zdrowy Rozsądek Nie Odpowiada Słowu Boga?]Ponieważ wszyscy ludzie są grzesznikami z Nieba, nie możemy zrozumieć słów Boga w 10
Pojęcia związane z Oświeceniem Racjonalizm – wywodzi się od Kartezjusza i eksponuje rolę rozumu w dochodzeniu do prawdy i wiedzy. Najistotniejszą siłą i cechą człowieka według tej koncepcji jest rozum, a przesądy, uprzedzenia, zabobony i pozaziemskie ingerencje należy odrzucić. I po dziś dzień racjonalistą nazywamy człowieka, który kieruje się w życiu rozumem, a nie intuicją, czy metafizycznymi odczuciami. Klasycyzm – w sztuce nurt ten charakteryzował się realizacją prawdy i piękna (mimesis – wierność, naśladowanie, rzeczywistość). Racjonalizm (rozum) był podstawowym punktem ideologii klasycyzmu. Twórcy nawiązywali do antyku i starożytnych ideałów. Uznają normy w literaturze i sztuce wyznaczone przez Arystotelesa i Boileau. Obowiązuje jedność czasu, miejsca i akcji. Klasycyzm charakteryzuje ład, harmonia, spokój i tradycyjne normy literackie. Rokoko - był to styl, który rozwinął się w sztuce XVIII w. w opozycji do dominującego w tej epoce klasycyzmu. W literaturze rokoko objawiał się zamiłowaniem do elegancji formy i subtelności treści. Najczęstszym tematem była zmysłowa miłość. Sentymentalizm - nazywamy prąd literacki, który był nastawiony na penetrację wewnętrznego, uczuciowego życia człowieka. Sentymentaliści głosili pochwałę czułości i prostoty, zachwyt nad pięknem przyrody. Literatura sentymentalna pogłębiła analizę psychologiczną postaci. W poezji przełamała zaś suchy i wzniosły ton języka klasycyzmu, zwracając szczególną uwagę na śpiewność i melodyjność wiersza. Empiryzm – prąd filozoficzny przypisujący doświadczeniu główną rolę w procesie poznania. Jest przeciwieństwem do racjonalizmu, bo głosi, że w życiu najważniejsze jest doświadczenie. Deizm – pogląd filozoficzno-teologiczny zakładający, iż Bóg stworzywszy wszechświat nie ingeruje odtąd w losu świata i rozwój przyrody oraz życie ludzkie. Kierunek racjonalistyczny, odwołujący się do rozumu i odrzucający wiarę w Opatrzność Boską, cuda i objawienie, prowadzący do negowania roli Kościoła jako pośrednika między Bogiem i ludźmi, do głoszenia prymatu moralności nad religią i uniezależnienia nauki od dogmatów wiary. Ateizm – pogląd filozoficzny odrzucający wiarę w istnienie Boga i wszelkich sił nadprzyrodzonych, niematerialnych. Jest to przeciwieństwo teizmu. Oda – utwór liryczny, który charakteryzuje wzniosłość tematu i stylu, sławiący ideę, wydarzenie lub czas. Zwykle cechuje ją także zbiorowy podmiot wypowiedzi. Należała do najpopularniejszych form poezji klasycznej. Peryfraza – zastąpienie nazwy jakiegoś przedmiotu jego omówieniem. Jest to figura poetycka o retorycznym rodowodzie. Bajka - epicka opowiastka wierszem lub prozą w formie przypowieści, zawierająca naukę moralną bądź dydaktyczną, posługująca się typowymi cechami (charakterami), niekiedy upostaciowanymi w zwierzętach, roślinach, przedmiotach. Bohaterami bajek są ludzie, zwierzęta (rodzaj najbardziej rozpowszechniony) i przedmioty, uosabiające typy ludzkie i cechy charakteru, zwłaszcza jego przywary. Pochodzi od starożytnego Ezopa. Satyra – gatunek epicki o charakterze krytycznej, często zaczepnej gawędy dydaktycznej. W jej intencji leży ośmieszenie ludzi, idei, zjawisk. W tym celu autorzy posługują się rozmaitymi środkami komizmu. Libertynizm – ruch umysłowy wyrażający niezależność poglądów od ortodoksji religijnej, przedstawiający się w postawie laickiej, dążenie do przyjemności i rozkoszy, śmierć nie istnieje. Libertynami nazywano ludzi o podejrzanej reputacji moralnej. Powiastka filozoficzna – utwór łączący cechy powieści awanturniczej z przypowieścią moralną o wyrazistej tezie filozoficznej. Akcja nosi tu charakter pretekstowy, często żartobliwy, stanowiąc swoistą przyprawę towarzyszącą prezentacji założenia autorskiego – zwykle chodzi tu o ukazanie zalet racjonalistycznego światopoglądu i satyryczny obraz rzeczywistości.
pogląd uznający jedynego Boga Stwórcę ★★★ TIARA: gdy papież dogmat głosi, to ją nosi ★★★★ dusia_str: WIARA: jej pewnikiem dogmat ★★★ ATEIZM: pogląd odrzucający wiarę ★★★ OPINIA: pogląd ★★★ RASIZM: pogląd o nierówności ludzkich ras ★★★ TAUHID: Tawhid, islamski dogmat stwierdzający jedyność
Biblia, historia narodów i dzieje poszczególnych ludzi, historia kultury i wierzeń religijnych obfitują w przykłady energicznego i wytrwałego poszukiwania Boga. Dokumenty te dostarczają wielu dowodów na to, że człowiek jest istotą religijną, czyli w naturalny sposób nastawioną i wyczuloną na to, co święte. Mimo to człowiek, choć wyposażony w wszelkie dary potrzebne do poznania Boga, skazany jest na szukanie go niejako "po omacku" (Dz 17, 27). Tradycji katolickiej od wieków istniało przekonanie o istnieniu pewnych "dróg" rozumowania, które w sposób bezpośredni prowadzą człowieka do odkrycia istnienia Boga. Drogi te nazywano często "dowodami na istnienie Boga". Nie jest to może najszczęśliwsze określenie, zwłaszcza teraz, gdy mówiąc o "dowodzie" mamy na myśli coś, czym posługują się nauki eksperymentalne. W tym przypadku nie chodzi wcale o przekonywanie kogokolwiek, że Bóg istnieje; "drogi" te są natomiast - i tak należy je traktować - modelami rozumowania, które wskazuje kierunki poszukiwania Boga. Innymi słowy wskazują one na "ślady Boga" w świecie. Oto owe "drogi" poznania Boga: - Kontemplacja świata: biorąc za punkt wyjścia ruch i stawanie się poznawanej przez człowieka rzeczywistości, przyglądając się temu, co w świecie jest przygodne, odkrywając cel, ku któremu wszystko w świecie zmierza, wreszcie kontemplując piękno otaczającego nas świata, wnioskujemy o istnieniu Boga, od którego wszystko bierze początek i ku któremu wszystko zmierza. Piękno tego, co istnieje, jest jakby wezwaniem do postawienia pytania: "Kto uczynił całe to piękno?". Pierwsza droga to świat. Ludzie wszystkich epok byli przekonani, że w niezwykłych, budzących podziw zjawiskach natury, w niewyczerpanej płodności przyrody, w fascynacji spotkania między mężczyzną a kobietą mogą rozpoznawać boską tajemnicę. Stały, powszechny porządek natury, piękno i harmonia procesów w przyrodzie wskazują na to, że ktoś musiał to wszystko zapoczątkować. Apostoł narodów w odniesieniu do pogan stwierdza: "Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła" (Rz 1, 19-20). - Kontemplacja człowieka: każdy dostrzega w sobie dążenie do czegoś, co jest poza nim, wrażliwość na prawdę i piękno, zmysł moralny, wolną wolę czy sumienie. Jeśli nadto weźmie się pod uwagę i to, że żadnego z tych elementów nie można sprowadzić wyłącznie do kategorii materialnych, to obserwacje te mogą podpowiadać człowiekowi, że ich dawcą, stwórcą jest Bóg. (Czytaj więcej w: "Taka jest wiara Kościoła", s. 15-17.) Zarówno świat, jak i człowiek nie kryją w sobie gotowych odpowiedzi na trudne pytania o przyczyny i cel istnienia. Przy pomocy władz umysłu człowiek może skierować się w stronę źródła prawdy, ku Bogu. Kto znalazł Boga, ten uzyskał pewność wiary. Odpowiedź chrześcijańska: treść wiary KKK 46 Gdy człowiek słucha orędzia stworzeń i głosu swego sumienia, może osiągnąć pewność co do istnienia Boga, Przyczyny i Celu wszystkiego. KKK 47 Kościół naucza, że jedynego i prawdziwego Boga, naszego Stwórcę i Pana, można poznać w sposób pewny przez pośrednictwo Jego dzieł, za pomocą naturalnego światła rozumu. KKK 48 Możemy rzeczywiście określać Boga, opierając się na różnorodnych doskonałościach stworzeń, podobnych do Boga nieskończenie doskonałego, nawet jeśli nasz ograniczony język nie wyczerpuje Jego tajemnicy. Życie człowieka dokonujące się w konkretnej rzeczywistości i obciążone skutkami upadłej natury może powodować wiele trudności w poznaniu Boga za pomocą samego światła rozumu. Stąd człowiek w swoim życiu potrzebuje światła Objawienia Bożego, by przede wszystkim "prawdy religijne i moralne... w obecnym stanie rodzaju ludzkiego mogły być poznane przez wszystkich w sposób łatwy, z zupełną pewnością i bez domieszki błędu" (Pius XII, encyklika Humani generis). Nie też zapominać, że język ludzki, aby wyrazić prawdę o Bogu, musi czerpać z ogromnego świata ludzkich doświadczeń. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
TKlH2bn. 420 453 475 86 75 208 296 240 156
pogląd odrzucający wiarę w boga